Вот вдобавок к нему еще одно танго - на этот раз про старого Шмуля, которому очень плохо: повозка тяжелая, дома болен зять, грозятся выгнать из квартиры, - но все его мысли - про сына Фишеля, от которого из Палестины нет писем.
Ой, ой, как там ладно в Тель Авиве, апельсиновый цвет опадает, у нас снег, а там - май...
Skacze wóz po kocich łbach
Taki ciężki, że aż strach
Stary Szmul zgarbiony
Z trudem ciągnie dyszel
W domu chory córki mąż
I eksmisja grozi wciąż
I nie pisze z Palestyny
Synek Fiszel
Deszcze, nie deszcz, mróz, nie mróz
Tylko o nim myśli Szmul, ciągnąc wóz
Mróz, nie mróz, deszcz, nie deszcz
W starczej piersi jedna myśl
Budzi dreszcz
Oj, oj, jak tam ładnie
Gdy pomarańczy kwiat z drzew opadnie
Oj, oj, jak tam cudnie
Gdy biały Tel-Aviv lśni w południe
Oj, oj, jak tam ładnie
Gdy tutaj pada śnieg, tam jest maj
Żeby widzieć to, choć raz
Puki jeszcze czas
И до кучи - еще одну песенку, на этот раз комическую, про Мадагаскар. Про польский проект переселения евреев на Мадагаскар я уже писал.
Польское правительство договорилось с правительством Леона Блюма и послало на Мадагаскар комиссию с целью расследовать вопрос о еврейском заселении Мадагаскара. Комиссия приехала и сказала, что на можно переселить до 50,000 евреев единовременно.
Этот проект широко освещался в прессе, а здесь - комическая песенка еврея, который мечтает о Мадагаскаре. Там орехи кокосовы и деревья бамбусовы. Он так хочет туда поехать, он уже и сам - почти людоед. Купит себе слона и дикого коня, женится на негритянке, получатся дети в крапинку. Построит микву и откроет ресторан: приходи ко мне, сват, на койсе и на ром. Койсе - это на идиш от слова кос - стакан.
Можно послушать по ссылке.
Ja się czuję na wpół dziki,
ludożerca sam,
bo ja jadę do Afryki,
tam kolonię mam,
Kupię sobie słonia
i dzikiego konia
albo jest kolonia,
albo nie ma jej
Oj, Madagaskar
kraina czarna, parna
Afryka na wpół dzika
Oj, Madagaskar
orzechy kokosowe
i drzewa bambusowe,
Tam są dzikie szczepy
to mi może będzie lepiej,
bo tam, gdzie kultura,
tam jest kłótnia, awantura!
Oj, Madagaskar
kraj ukochany,
Niech żyje czarny ląd
Do Murzynki się rozpalę,
ja mam sposób swój,
będę czarne miał na białym,
bo to typ jest mój.
Z takiej czarnej matki
i białego tatki
wyjdą dziatki w kratki
i będzie all right!
Przede wszystkiem, muszę tam zaprowadzić porządek,
muszę założyć to, czego tam nie ma
Mykwę sobie wybuduję,
łaźnia musi być!
Tu, to ja się tak krępuję,
tam się będę myć?
Restaurację także
otworzę, a jakże,
przyjdziesz do mnie szwagrze
na kojse i na rum!